"Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…
Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii".
Późną jesienią 2013 roku Ukraińcy, głównie młodzi, zebrali się na kijowskim majdanie, protestując przeciw prezydentowi W. Janukowiczowi. Były gorące przemowy, entuzjazm młodzieży, była chęć zmian, było nieustanne podskakiwanie, bo 'kto nie skacze, ten Moskal'. Znawcy problemu wiedzieli już wtedy, że kieruje nastrojem i wydarzeniami głowa amerykańska.
Nie brakło polskich polityków. Zagrzewali Ukraińców do działania m.in. Kaczyński, Czarnecki, Hofman, Sikorski, Protasiewicz, a dumki śpiewał Kukiz. Głosem wołającego na puszczy były wypowiedzi ks. T. Isakowicza-Zalewskiego, że udział polskich polityków w ukraińskich rozgrywkach to tragiczny błąd, to przyjaźń z diabłem.
Rządy nacjonalistów ukraińskich pod zarządem żydowskim spowodowały wojnę domową, oderwanie się Krymu i Donbasu od Ukrainy. Były też przyczyną, trwających osiem lat represji wobec ludności rosyjskojęzycznej, niezliczonych prowokacji i zamachów. Nie było wyjścia - Rosja musiała interweniować w obronie represjonowanych.
Jest interwencja rosyjska, faktycznie wojna. Giną żołnierze ukraińscy, giną też rosyjscy. Ginie też na obszarach działań wojennych ludność cywilna. Uciekają Ukraińcy do Rosji, do Polski i do wielu innych krajów. Upada gospodarka, państwo tonie w długach i jest właściwie na garnuszku państw zachodnich, które futrują Kijów kolejnymi dostawami broni. Nie za darmo, trzeba będzie oddać długi. Kto odda?
Czy ostanie się Ukraina? Jeśli tak, to jaki obszar będzie zajmować? - Jeśli bez Odessy (miasta założonego przez Rosjan), to - rozumie się - bez dostępu do morza. Kto odbuduje (zachodnią i środkową) Ukrainę i zaprowadzi tam porządek? - 10 lat temu w tej biednej, skłóconej i skorumpowanej Ukrainie nie było tak źle, by nie mogło być gorzej. Gdyby to można było majdan odskakać?! - Niestety, to niemożliwe.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas