05.08.2022. - 11 lat minęło od śmierci Andrzeja Leppera

Zygmunt Białas

Znaleziono go martwego w biurze Samoobrony w centrum Warszawy.

Pełne zdarzeń było jego życie, pełne wzlotów i upadków. Na scenę polityczną wkroczył na początku lat 90-tych, występując w obronie rolników niezadowolonych z przemian, które dotknęły boleśnie mieszkańców wsi. Był jednym z pierwszych ludzi, który to dostrzegł i miał odwagę wyrazić, nie przebierając przy tym w słowach i czynach. Od początku też działacze innych partii oraz media potraktowały go jak intruza, którego należy zwalczać wszelkimi sposobami.
 
 

Nędzny jest dorobek III RP. "Co zbudowaliście? Ile zbudowaliście mieszkań? Dróg? Fabryk?" - pyta Andrzej Lepper.

 
W wyborach prezydenckich w 2005r. zdobył Andrzej Lepper ponad 15% głosów. Był dwukrotnie wicemarszałkiem Sejmu oraz wicepremierem i ministrem rolnictwa. Wtedy też 'Gazeta Wyborcza' zajęła się tzw. seksaferą w Samoobronie, która doprowadziła do upadku partii A. Leppera i jego samego. Skazany w lutym 2011r. na dwa lata i trzy miesiące więzienia, odwołał się, a Sąd Apelacyjny w Łodzi skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Postępowanie to zostało umorzone we wrześniu 2011r. ze względu na śmierć oskarżonego.
 
Zginął w tragicznych, nieznanych nam, okolicznościach 11 lat temu, 05 sierpnia w biurze swej partii w Warszawie. Prokuratura ustaliła, że Andrzej Lepper miał popełnić samobójstwo przez powieszenie, co wydaje się mało prawdopodobne. Dodajmy tu, że śmierć jego poprzedzona była w krótkim czasie zgonami współpracowników: Róży Żarskiej, Ryszarda Kucińskiego i Wiesława Podgórskiego. Zaprzyjaźniony z nim jasnowidz Krzysztof Jackowski mówił wprost: "Leppera zamordowano. Pytał mnie wcześniej, czy go zabiją".
 
Jego polityczni przyjaciele nie chcą wierzyć w jego samobójczą śmierć. Zwracają przy tym uwagę, że zapamiętają go jako człowieka, który zawsze bronił wsi i ludzi najsłabszych. Były minister rolnictwa Artur Balazs mówi:
 
"Znałem go praktycznie od początku jego aktywności publicznej. Gdy byłem ministrem rolnictwa, a on liderem związku, udało się nam porozumieć, jak można wspólnie działać na rzecz rolników. W tej sprawie był moim partnerem. Zawsze miałem poczucie, że można się z nim dogadać. (...) Andrzej Lepper budził dystans i niechęć, czasami wręcz nienawiść w niektórych kręgach elit politycznych, które w pewnym momencie miały pretensję do mnie, że z nim współpracuję".
 
Byłem [ZB] w latach 90-tych daleki od przyznania pełnej racji liderowi Samoobrony. Jednak bardziej dokładne rozpoznanie naszej rzeczywistości ukształtowanej w III RP doprowadziło do tego, że uznałem swój błąd i patrzyłem odtąd znacznie przychylniej na działalność i dokonania Andrzeja Leppera. Dostrzegałem coraz wyraźniej, że przywódca Samoobrony zwrócił już kilkanaście lat temu uwagę na zjawiska, które bezkarnie rozpanoszyły się w Polsce: na bezrobocie i biedę polskich rodzin, na milionowe przekręty polityków i niszczenie przemysłu i gospodarki.
 
Nędzny jest dorobek III RP. "Co zbudowaliście? Ile zbudowaliście mieszkań? Dróg? Fabryk?" - pyta A. Lepper. - "Naród od was odpowiedzi zażąda". Ludzie nie chcą wiele. Chcą pracować i godnie żyć. Politycy nie wypełniają swych zadań, zapatrzeni w swą kieszeń i na media, które w większości nie są w polskich rękach, więc nieznana im jest polska racja stanu. To było znakomite wystąpienie sejmowe Andrzeja Leppera, przedstawione w 31-minutowym filmie, którego już chyba nie ma w sieci, więc przedstawię inną jego wypowiedź:
 
 
Za swe poglądy szef Samoobrony był gnojony przez te media. "Ten facet [tj. A. Lepper] ma poczucie siły, bo wie, że stoją za nim miliony chamów" - pisała 'Rzeczpospolita'. Jak się skończyła ta nagonka, wiemy. Pod wspomnianym filmem znajdowało się 848 komentarzy. Oto jeden z nich:
 
"Panie Andrzeju, przepraszam! I sądzę, że tysiące Polaków, którzy po raz wtóry dali się ogłupić i otumanić, powinni uczynić to samo. Wierzę, że kiedyś w wolnej Polsce będzie miał Pan pomnik lub chociaż ulicę nazwaną Pana nazwiskiem".
 
CZEŚĆ  JEGO  PAMIĘCI!

4.71

liczba ocen: 28