Alina Lipp urodziła się i wychowała w Niemczech, obecnie mieszka w Doniecku.
Anna Lipp: Zachodnie media już od dawna wykorzystują tzw. winę kontaktową do dyskredytowania ludzi. Na przykład obecnie szkodliwe dla reputacji jest rozmawianie z osobą, która zaprzecza publicznej narracji, lub jednorazowa obecność na demonstracji, aby przekonać się o tym na własne oczy. Ale gdzie skończymy, jeśli nie będziemy już słuchać przeciwnych opinii? Gdzie jest obiektywizm? - Zwłaszcza dziennikarze mają obowiązek zawsze patrzeć na obie strony. Ale w moim przypadku rozmawiają po prostu o mnie, a nie ze mną. Fakt, że napisały o mnie wszystkie najważniejsze niemieckie gazety, świadczy o tym, że moja praca jest ważna. Zostałam wysłuchana. Moi subskrybenci również wielokrotnie mi to powtarzają, dziękując, że 'otworzyłam oczy' im lub ich znajomym. To mnie trzyma przy życiu.
MM: Infiltracja ukraińskich władz i jednostek bojowych ideami nazistowskimi nie powinna być tajemnicą. Fakt ten nie jest jednak słyszany przez zachodnich polityków. Jak sytuacja jest postrzegana w Rosji?
AL: W Rosji obecne wydarzenia coraz częściej postrzegane są jako powtórka z II wojny światowej. Zwłaszcza gdy z Niemiec napływają informacje o zniszczeniu rosyjskiego supermarketu, zakazie sprzedaży rosyjskich produktów czy odmowie wstępu do restauracji, ludzie zadają sobie pytanie, jaka jest różnica między tym a tym, jak Niemcy traktowali żydów w tamtych czasach. Wydarzenia te są postrzegane jako odrodzenie się faszyzmu w Europie - tyle że tym razem skierowanego przeciwko Rosjanom, a nie żydom. Logicznie rzecz biorąc, stanowi to ogromne zagrożenie dla Rosji.
MM: Fakt, że ukraiński prezydent jest żydem, jest tu używany jako mocny kontrargument wykluczający ewentualną infiltrację nazistowską. Jakie jest zdanie na ten temat w Rosji?
AL: 'Nazista' to nie zawsze automatycznie 'antysemita', ale ktoś, kto ma radykalne poglądy na temat innych grup ludzi, grup etnicznych itp. W obecnym konflikcie nie chodzi o nazistów. W obecnym konflikcie nie chodzi o dyskryminację i prześladowanie żydów, ale o prześladowanie Rosjan. Z tego powodu stwierdzenie dotyczące Zelenskiego nie jest mocnym kontrargumentem, ale żadnym argumentem.
MM: Na Zachodzie ciągle mówi się o wojnie Putina. Czy wszyscy inni Rosjanie życzą sobie Nawalnego, którego Putin nie mógł zabić według zachodniego myślenia?
AL: Interesujące jest to, że obecnie wielu Rosjan, którzy wcześniej byli krytycznie nastawieni do rządu, teraz popiera działania władz rosyjskich. Wielu z nich, zwłaszcza zwolennicy Nawalnego, jest urażonych rusofobiczną reakcją Zachodu na te wydarzenia. Zastanawiają się, dlaczego zachodnie firmy wstrzymują sprzedaż i produkcję w Rosji, karząc Rosjan - skoro nie mogą pomóc w podjęciu decyzji przez ich rząd. Co więcej, innym powodem szerokiego poparcia dla Putina jest fakt, że w Rosji - w przeciwieństwie do Zachodu - nie milczy się o ofiarach ukraińskich nacjonalistów, lecz prowadzi się publiczną dyskusję. I jak tu nie solidaryzować się z ludźmi, którzy zostali zabici, okaleczeni, zgwałceni z powodów etnicznych? Dlatego wielu uważa za słuszne, że po ośmiu latach cierpień ludność Donbasu wreszcie otrzymuje wsparcie.
MM: Wygląda na to, że spirala eskalacji nie zna końca. Co mogą zrobić poszczególni obywatele, aby pomóc nam wszystkim odnaleźć drogę powrotną do pokoju?
MM: Pani Lipp, dziękujemy za rozmowę, życząc pokoju w Rosji i w całej Ukrainie.
http://www.muslim-markt.de/interview/2022/lipp.htm
Zygmunt Białas