Alina Lipp urodziła się i wychowała w Niemczech, obecnie mieszka w Doniecku.

Alina Lipp urodziła się i wychowała w Niemczech, obecnie mieszka w Doniecku.
 
Przedstawia w Telegramie zdjęcia i filmy z frontu na Ukrainie, opisując swe obserwacje w języku niemieckim, rosyjskim i część z nich w języku angielskim, link:
 

An ex-green deputy from Germany, Alina Lipp, manages now a popular  pro-Putin Telegramm Channel : r/europe

W części drugiej notki przedstawię dalszy ciąg jej obszernego wywiadu udzielonego portalowi muslim-markt, w którym opowiada o tym, co dzieje się we wschodniej Ukrainie:
 
Muslim-Markt:  Wobec skoncentrowanej władzy i propagandowego doświadczenia zachodnich mediów, które wszelkimi sposobami starają się podważyć Twoją wiarygodność, Twoje informacje o faktach wydają się w najlepszym razie pestką. Co motywuje Cię do kontynuowania pracy w tak trudnych warunkach?

Anna Lipp: Zachodnie media już od dawna wykorzystują tzw. winę kontaktową do dyskredytowania ludzi. Na przykład obecnie szkodliwe dla reputacji jest rozmawianie z osobą, która zaprzecza publicznej narracji, lub jednorazowa obecność na demonstracji, aby przekonać się o tym na własne oczy. Ale gdzie skończymy, jeśli nie będziemy już słuchać przeciwnych opinii? Gdzie jest obiektywizm? - Zwłaszcza dziennikarze mają obowiązek zawsze patrzeć na obie strony. Ale w moim przypadku rozmawiają po prostu o mnie, a nie ze mną. Fakt, że napisały o mnie wszystkie najważniejsze niemieckie gazety, świadczy o tym, że moja praca jest ważna. Zostałam wysłuchana. Moi subskrybenci również wielokrotnie mi to powtarzają, dziękując, że 'otworzyłam oczy' im lub ich znajomym. To mnie trzyma przy życiu.

MM:  Infiltracja ukraińskich władz i jednostek bojowych ideami nazistowskimi nie powinna być tajemnicą. Fakt ten nie jest jednak słyszany przez zachodnich polityków. Jak sytuacja jest postrzegana w Rosji?

AL:  W Rosji obecne wydarzenia coraz częściej postrzegane są jako powtórka z II wojny światowej. Zwłaszcza gdy z Niemiec napływają informacje o zniszczeniu rosyjskiego supermarketu, zakazie sprzedaży rosyjskich produktów czy odmowie wstępu do restauracji, ludzie zadają sobie pytanie, jaka jest różnica między tym a tym, jak Niemcy traktowali żydów w tamtych czasach. Wydarzenia te są postrzegane jako odrodzenie się faszyzmu w Europie - tyle że tym razem skierowanego przeciwko Rosjanom, a nie żydom. Logicznie rzecz biorąc, stanowi to ogromne zagrożenie dla Rosji.

MM:  Fakt, że ukraiński prezydent jest żydem, jest tu używany jako mocny kontrargument wykluczający ewentualną infiltrację nazistowską. Jakie jest zdanie na ten temat w Rosji?

AL:  'Nazista' to nie zawsze automatycznie 'antysemita', ale ktoś, kto ma radykalne poglądy na temat innych grup ludzi, grup etnicznych itp. W obecnym konflikcie nie chodzi o nazistów. W obecnym konflikcie nie chodzi o dyskryminację i prześladowanie żydów, ale o prześladowanie Rosjan. Z tego powodu stwierdzenie dotyczące Zelenskiego nie jest mocnym kontrargumentem, ale żadnym argumentem.

MM:  Na Zachodzie ciągle mówi się o wojnie Putina. Czy wszyscy inni Rosjanie życzą sobie Nawalnego, którego Putin nie mógł zabić według zachodniego myślenia?

AL:  Interesujące jest to, że obecnie wielu Rosjan, którzy wcześniej byli krytycznie nastawieni do rządu, teraz popiera działania władz rosyjskich. Wielu z nich, zwłaszcza zwolennicy Nawalnego, jest urażonych rusofobiczną reakcją Zachodu na te wydarzenia. Zastanawiają się, dlaczego zachodnie firmy wstrzymują sprzedaż i produkcję w Rosji, karząc Rosjan - skoro nie mogą pomóc w podjęciu decyzji przez ich rząd. Co więcej, innym powodem szerokiego poparcia dla Putina jest fakt, że w Rosji - w przeciwieństwie do Zachodu - nie milczy się o ofiarach ukraińskich nacjonalistów, lecz prowadzi się publiczną dyskusję. I jak tu nie solidaryzować się z ludźmi, którzy zostali zabici, okaleczeni, zgwałceni z powodów etnicznych? Dlatego wielu uważa za słuszne, że po ośmiu latach cierpień ludność Donbasu wreszcie otrzymuje wsparcie.

MM:  Wygląda na to, że spirala eskalacji nie zna końca. Co mogą zrobić poszczególni obywatele, aby pomóc nam wszystkim odnaleźć drogę powrotną do pokoju?
 
AL:  Jeśli spotkają się dwie osoby o różnym pochodzeniu, które nie mają żadnych informacji o polityce kraju, z którego pochodzi ich rozmówca, to zdecydowana większość z nich będzie miała gwarancję bardzo przyjaznej, interesującej rozmowy. Spójrzmy na nasze dzieci: ja sam chodziłam do szkoły podstawowej w klasie z Turkami, Kurdami, Rosjanami, Pakistańczykami, Azerami i Niemcami. Wszyscy bawili się ze wszystkimi, nikt ani przez chwilę nie myślał o różnicach etnicznych. Wszyscy powinniśmy być tego świadomi.

MM:  Pani Lipp, dziękujemy za rozmowę, życząc pokoju w Rosji i w całej Ukrainie.
 
http://www.muslim-markt.de/interview/2022/lipp.htm
 
Opracował: Zygmunt Białas