Uderza PiS w patriotyczne struny i zapewnia sobie poparcie około 30% wyborców, w większości szczerze miłujących Polskę i zatroskanych o swój kraj. Też kiedyś popierałem tę partię.

Tymczasem 'patriotyzm’, polegający na bezwarunkowym poparciu kijowskiego reżimu i totalnej rusofobii, prowadzącej do skłócenia Polaków i Rosjan, i ewentualnej wojny, jest funta kłaków wart. Przynosi niepowetowane straty gospodarcze i społeczne. I oby skończyło się na takich stratach!

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTNMhxBMPsOCdBigDqk2Ssc44NRRVhsFVV8xf_kC4y65lT6ZGO70g

W tym cyrku, polegającym na niewpuszczeniu "Nocnych Wilków” do Polski, błaznem jest nie tylko Schetyna, który wbrew jakiemukolwiek rozsądkowi wydał decyzję, utrudniającą przejazd "Nocnych Wilków” przez Polskę.

Znalazł wielu klakierów, wśród których PiS i szeroko rozumiane środowisko PiS-owskie odgrywają niepoślednią rolę. Pisze portal fronda.pl:

"Skoro Putin poprzez 'Nocne Wilki' bezczelnie prowokuje Polskę i stara się ją poniżyć, to nasza odpowiedź musi być twarda. Nie można ulegać naciskom Moskwy i bandytom trzeba powiedzieć precz!” 

http://bi.gazeta.pl/im/2/6134/z6134812AA,Jaroslaw-Sellin.jpg 

To jest wstęp do wywiadu ze znanym politykiem PiS Jarosławem Sellinem, który mówi:

— „… taka właśnie decyzja powinna zostać podjęta”.

— „Uważam – i powiedziałem to w sejmowym przemówieniu, odnosząc się do ministra Schetyny – że Polska powinna była już ponad pół roku temu uznać Doniecką i Ługańską Republiki Ludowe za organizacje o charakterze terrorystycznym. Powinniśmy byli też zachęcać inne kraje Zachodu do zrobienia tego samego,…”.

— „… gdy Putin ma tylko okazję, to stara się poniżyć państwo polskie. Chce pokazać, że to państwo słabe, chorobliwie rusofobiczne. (…) Jesteśmy niestety państwem frontowym z Rosją, ale to oznacza po prostu, że trzeba być twardym”.

Ostatnie zdania, wypowiedziane przez Sellina, brzmią groźnie: "Ci, którzy jawnie wspierają Rosję, powinni być pod ścisłym nadzorem i kontrolą polskich służb. Rosja to państwo, które dokonuje agresji i rozbioru zaprzyjaźnionego z nami kraju, które nakłada na nas i na inne państwa Zachodu sankcje… Dlatego nasze służby powinny takie prorosyjskie struktury kontrolować, jako, być może, agenturę wpływu – albo coś jeszcze nawet mocniejszego. Na szczęście prorosyjskie grupy są bardzo marginalne".

Tak bardzo marginalne te grupy nie są. Szkoda, że w większości milczące.